Szukaj
Zamknij to pole wyszukiwania.

Wsparcie dla Ciebie

Historia Gemmy - podróż Jo z chłoniakiem

Na początku listopada 2011 roku nasze życie zmieniło się, gdy u mojej mamy zdiagnozowano chłoniaka nieziarniczego. 

Nie miała prawie żadnych objawów, poza powiększonym węzłem chłonnym w pachwinie, który, jak sądziła, był spowodowany niedawnym kleszczem, który usunęła w tym miejscu.

Prawie w ciągu tygodnia rozpoczęto chemioterapię ze względu na ciężkość raka.

Mając zaledwie 15 lat, byłem zdezorientowany. Chemioterapia wydawała się czymś wielkim w filmach, jak to się mogło przytrafić MOJEJ mamie?

Kontynuowała leczenie przez kolejne 2-3 miesiące, z okropnym zmęczeniem, chorobą, wypadaniem włosów i motywacją. To było okropne widzieć kogoś, kto zawsze był tak silny i aktywny, leżącego w łóżku i nie mogącego się poruszać przez wiele dni.

Przeszła przez to i przeszła do remisji w 2012 roku. Potem zaczęliśmy odczuwać więcej uczuć w naszej rodzinie. Prawie utrata mamy była wtedy pobudką.

Niestety, w lipcu 2015 roku mama miała nawrót choroby, kiedy znalazła guzek w szyi w miejscu nawrotu raka. Ponownie rozpoczęła chemioterapię, a następnie została zapisana na miesięczny pobyt w szpitalu w celu przeszczepu komórek macierzystych w listopadzie. Przeszczep zakończył się sukcesem i wróciła do remisji w 2016 roku.

W tym momencie przeniosłem się 2 godziny drogi do miasta. Ale ciągle wracałem do Bunbury, żeby się z nią zobaczyć. Zauważyłem, że ona i mój tata wychodzili i robili więcej, wyjeżdżali na weekendowe wyjazdy, festiwale i imprezy. Zaczęli planować emeryturę, budując dom w Dunsborough, który miał być ich domem spokojnej starości. Widziałem miłość między nimi i przyszłość, którą chcieli nadal tworzyć.

Moja mama przeprowadziła się wtedy, aby zamieszkać ze mną w mieście, więc była blisko szpitala, a leczenie było łatwo dostępne. Wymagała częstych zabiegów i prawie codziennych transfuzji krwi. Byłam jej główną opiekunką, pracując jednocześnie na pełen etat. W niektóre dni budziłem się i pomagałem jej przygotować się na dzień, zabierałem ją do szpitala, szedłem do pracy, odbierałem ją podczas przerwy na lunch, wracałem do pracy, a potem pomagałem jej i gotowałem obiad, kiedy byłem w domu. To było bardzo trudne dla 21-latka. Ale było warto. Zrobiłabym to jeszcze raz, aby pomóc mojej mamie w każdy możliwy sposób.  

Lekarze próbowali wielu różnych sposobów leczenia, na wszystkie z których mama była oporna. Spędziłem wiele nocy na szpitalnej podłodze lub na niewygodnym krześle w poczekalni. Trzymam w sobie uczucia smutku i strachu. Strach, że nigdy nie zobaczy, jak się żenię, strach, że nie będę miała jej tu do pomocy przy własnych dzieciach, strach, że stracę partnera do picia wina, ale najgorszy strach, że stracę najlepszego przyjaciela. 

W 2018 roku bardzo ciężko walczyła z wielokrotnymi pobytami w szpitalu z powodu wstrząsu septycznego i innych infekcji. W październiku lekarz mamy kazał nam zabrać ją do domu, bo myśleliśmy, że tylko na kilka tygodni. Miała dużo więcej miesięcy, ale to po prostu nie wystarczyło.

 W 2019 roku 17 wrześniath Mama wzięła ostatni oddech tuż przed północą, z tatą u boku.

Jo Wharton była osobą jedyną w swoim rodzaju. Była miła, umiała żartować, bardzo jej zależało, legenda sportu, uwielbiała swoje bourbony i wina, miała dziwny gust co do smaków lodów. Ale przede wszystkim była najlepszą mamą, o jaką można prosić. Tak bardzo się o nas troszczyła, że ​​przedłożyła całą rodzinę nad siebie, aby się nami opiekowała.

Była naszą bohaterką i codziennie ją podziwiamy.

Ten spacer, który zorganizowałem, jest na jej cześć. Ma to na celu utrzymanie jej zaangażowania. Ona nie odeszła i chcę, żeby ludzie o tym wiedzieli. Nadal jest tu ze mną, moim bratem, siostrą i moim tatą. Nigdy nie chcemy o niej zapomnieć. Robię to dla niej i dla osób, które znalazły się w takiej sytuacji. Chcę pomóc ludziom, którzy przechodzą przez ból niepewności. Chcę się odwdzięczyć tym, którzy pomogli mi i mojej rodzinie przejść przez to, co przeszliśmy, i chcę się upewnić, że inne rodziny mogą czuć się równie ważne i bezpieczne, przechodząc przez to. 

Jesteśmy bardzo wdzięczni Gemmie za podzielenie się historią chłoniaka jej mamy, Jo.

Gemma organizuje 5-kilometrowy spacer w Bunbury w stanie Waszyngton 16 września, aby pomóc zwiększyć świadomość i zebrać niezbędne fundusze na Miesiąc Świadomości Chłoniaka. Jeśli chcesz wesprzeć lub dołączyć do Gemmy na Walk For Jo, skorzystaj z poniższego linku.

Wsparcie i informacje

Zapisz się do newslettera

Dowiedz się więcej

Udostępnij to
Koszyk

Newsletter Zarejestruj się

Skontaktuj się z Lymphoma Australia już dziś!

Uwaga: personel Lymphoma Australia może odpowiadać tylko na e-maile wysłane w języku angielskim.

Osobom mieszkającym w Australii możemy zaoferować usługę tłumaczenia telefonicznego. Poproś pielęgniarkę lub mówiącego po angielsku krewnego, aby do nas zadzwonił, aby to zorganizować.